Bez wątpienia gra legenda. Wydana w 1995 roku przez ID Software ustaliła nowe standardy i wzorce na wiele lat. Była wielkim skokiem na przód, zarówno graficznie, jak i w samej rozgrywce single i multiplayer. Nadal gra posiada rzesze fanów, którzy wolą ją od każdej innej. Co jednak jest w niej takiego? Czym jest Quake? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w tym tekście.
Na początek wypadałoby powiedzieć, co składa się na grę. Są to cztery epizody po ok.9 poziomów. Do tego dochodzi 6 plansz do multiplayera. Aha, mamy do wybory jeden z trzech (plus jeden ukryty) poziomów trudności. Całość można przejść w kilka godzin, jednak polecam dokładniejsze przyjrzenie się poziomom w poszukiwaniu różnych ciekawostek i secretów. Kolejne levele są bardzo dobrze zaprojektowane, podkreślające mroczny klimat gry. Mimo braku mapy raczej nie da się zgubić, chociaż czasem trzeba trochę pomyśleć jak dostać się za jakieś drzwi.
Gra jako jedna z pierwszych (patrz Descent) oferowała wielopoziomowe levele. Efekt jest taki, że do kręcenia głową na boki, doszło również góra-dół. Właśnie z tego powodu Quake, jako pierwszy FPS wprowadził mysz. Gra, szczególnie w trybie multi, była na tyle dynamiczna, że szybkie i precyzyjne celowanie klawiaturą było praktycznie niemożliwe (bo było kilku bardzo utalentowanych graczy, używających tylko klawiszy).
Grafika w Quake'u powalała - w pełni trójwymiarowe postacie, efekty świetlne, krew spływająca po ścianach, zniekształcanie obrazu pod wodą. Jakiś czas potem ukazał się GLQuake, patch dodający obsługę akceleratorów. Poza przyspieszeniem gry, znacznie poprawiła się gra świateł, efekty wybuchów, no i wygładzenie tekstur. Niedawno pojawił się rewolucyjny dodatek do Quake'a o nazwie Tannebrae. Pokazał on, co można zrobić ze starą grą. Takiej grafiki nie powstydziłby się prawie żaden współczesny shooter. Wykorzystanie większości efektów oferowanych przez współczesne karty graficzne, zwiększenie rozdzielczości i dodanie kupy innych rzeczy pociągnęło jednak za sobą lekkie (oj) zwiększenie wymagań sprzętowych. Poniżej 1GHz, 128ramu i porządnej grafy nie radzę odpalać, no chyba, że ktoś chce nasycić oczy pięknym slide-showem.